Postanowione - będę leczyć skalara na wiciowce, widoczne ma już objawy dziurawicy, odchody wskazują na wiciowce z rodziny spironukleoza. Lekarstwo zamówione na ebay'u, w niecałe dwa dni już do mnie dotarło.
![]() |
Ciągnące się odchody oraz dziurki na pysku, szczególnie w okolicach oczu i płata czołowego - najłatwiej zauważalne objawyspironukleozy |
Zastanawiałam się jeszcze nad produktem od Sery Flagellol, ale drożej wychodził.
Leczenie przeprowadzę w misce... Niestety nie mam żadnego małego akwarium, a lekarstwo jest szkodliwe dla skorupiaków. Mam nadzieję, że skalarek wytrzyma tydzień w misce z włączonym filtrem oraz grzałką? Zmieściło się 10 litrów wody, więc dawkowanie było proste - 2 ml na 10 l wody. Chyba zamówię małą kosteczkę 30 litrów, bo i rybki dobrze nie widzę, a i filtr chlapie poza miskę, dobrze, że się przeprowadzamy, urządzę w piwnicy mały zbiornik kwarantannowo-tarliskowy...
![]() |
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;/ |
Drugi skalar też podejrzanie potrząsa co jakiś czas płetwami, jakby go coś łaskotało i chciałby to z siebie zrzucić. Jak nie zabiję tą terapią pasiaka, to zaraz na nowym mieszkaniu i żółty poleci na leczenie. W każdym razie teraz wszystkie rybki z dwusetki są pod ścisłą obserwacją.
Trzymajcie kciuki za Paska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz