Witam Was!
Długo zastanawiałam się jak ma wyglądać moje akwarium. Każdy z nas ma na pewno przed rozpoczęciem pracy tysiąc pomysłów
Iwagumi? Ryuboku? Mizube? Może akwarium holenderskie? Biotop? Black water? High-Tech czy może Low-Tech? Na ziemi ogrodowej? Czy może specjalne podłoże pod rośliny? Jakie ryby? A jakie rośliny? Z nawożeniem dwutlenkiem węgla czy nie?
Na początku każda opcja wydawała mi się bardzo kusząca. Jednak z czasem stwierdziłam, że nie lubię bawić się w ścinanie i dosadzanie roślin łodygowych, perspektywa stałej kontroli parametrów i nieustannego nawożenia oraz zaawansowanego oświetlenia - odpada. Aquascaping typu iwagumi z powodu nieustannego dbania o najmniejszy szczegół, przycinania i potrzeby wszystkich zaawansowanych sprzętów, oraz w sumie tego, że tylko malutkie rybki pasują do kompozycji - odpada. Black water w sumie nigdy mi się nie podobało, ani to moim zdaniem ciekawie nie wygląda a i rybki ciężko obserwować w takiej herbacie.
próbne aranżacje, opcja I |
opcja II, która wygrała |
![]() |
Pierwsze ujęcie mojego ulubieńca z 19.01.2018 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz