środa, 14 marca 2018

Zielenice nitkowate - coś nowego na poligonie

Witajcie!

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć i czymś co mnie jeszcze w mojej akwarystycznej karierze jeszcze nie spotkało. Może dlatego, że do tej pory miałam bardzo słabe oświetlenie i nie kombinowałam z nawozami.

Otóż gdy kompletowałam sprzęt do 200-tki, to postanowiłam sprawdzić jak się ma nowa lampa do starej na poligoniaku. W sumie lampa w poligonie też została wymieniona na początku listopada z jarzeniówki T8 na LED jakiejś nieznanej firmy (NICREW), ale nie zauważyłam, aby na tamten czas narobiła jakiś szkód w zbiorniczku, a wręcz dała dobre efekty. Gdy dotarła do mnie AquaEL Slim Leddy Sunny, którą zakupiłam z myślą o 200-tce, dużo nie myśląc zaraz odpaliłam ją nad poligonem.

EFEKT: wszystko zaczęło pięknie bąblować!  Jeeee!!!

Alternathera reineckii cała omszała
No, ale długo się nie nacieszyłam... Eksperyment trwał jakieś 5-6 dni, a potem wszystko pokryło się pięknym zielonym meszkiem... I do tej pory nie umiem się pozbyć tego nalotu, na szyby powraca w trzy dni, z roślin najlepsze rozwiązanie stanowi usunięcie pokrytych tym zielonym nalotem liści. No ale przecież nie mogę wyrwać wszystkiego?! Powycinałam najbardziej zaatakowane liście kryptokoryn, jednak z anubiasów czy Hydrocotyle nie mogę już nic urwać, bo już nic nie zostanie... a wyglądają paskudnie. Zdjęcia zostały zrobione już po kuracji antyglonowej...

Nurzaniec też nie chce mi wystartować tak jak powinien,
a jeszcze go glon teraz dobija.
Na rurce od filtra bardzo ładnie widać zielony nalot
Glon nazywa się Oedogonium, są to krótkie nitki porastające wszystko jak trawa łąkę. Z tego co wyczytałam powstaje z niedoboru makroelementów, szczególnie azotu i CO2. I tu by się zgadzało, bo stawiając mocną lampę na akwarium (przeskok z 18W na 36W) pobudziło roślinki do wzrostu wyciągnęły z wody co było, a że brakło substancji odżywczych to roślinki wpadły w blokady, a z samych resztek wykwitły pięknie glony... Dwutlenku węgla na tamten czas również nie podawałam...
Tym sposobem na własną prośbę nabawiłam się kłopotu, a chciałam dobrze.

Limnofillia sessiflora ledwo żyje,
Hydrocotyle verticala też całe obrośnięte
Zrobiłam także terapię na glony (resztka Protalonu 707, który jest do bani), jednak nie usuwając przyczyny nie mogę pozbyć się ich na stałe, a wydaje mi się, że to podłoże jest tykającą bombą zegarową. Obsadę zredukowałam o 70%, zostały tam tylko trzy gupiki z narybkiem, więc am nadzieję, że do słupa wody już nie będzie się uwalniać tyle związków organicznych, od tygodnia działa cytrynownia, więc może roślinki zacząć też bardziej wyciągać substancje odżywcze z wody. Muszę w końcu kupić węże i odpalić ten używany filtr zewnętrzny, może znacząco poprawi się filtracja, no i zastanawiam się czy trzydniowe zaciemnienie coś pomoże? Planuję się wybrać też od dwóch tygodni do sklepu akwarystycznego, chcę kupić Algen Stop General od Femangi, może ten preparat pozwoli w przyszłości na czas zastopować ekspancję glonów. W sieci polecają na tego typu glony krewetki Amano, niestety jednak na tą chwilę nie chcę wprowadzać nowego życia do zbiorników, bo czeka je duże zamieszanie i jak w banku będzie zachwianie biologii i nagłe zmiany parametrów.

Już był jeden moment, że tak ładnie wszystko zarosło, woda była krystalicznie czysta, a teraz znów syf się zrobił, że aż rączki świerzbią, aby się z tym szybko rozprawić. Jednak nie chcę w baniaku już teraz grzebać, nic ciąć ani przesadzać, bo w sumie nie ma za bardzo co, potem jest też potrzebny czas, żeby się to wszystko przyjęło, a wiem, że za 5 tygodni i tak czeka to akwarium przymusowy restart z powodu przeprowadzki. Chciałabym tylko, żeby roślinki choć trochę odbiły już bez glona, żeby do restartu było co przyciąć i od nowa zasadzić. Żeby dały radę przeżyć tą przeprowadzkę...

Tiaaaaa, w połowie kwietnia zmieniamy mieszkanie i o ile samą przeprowadzką się nie martwię, to tym jak przenieść dwa akwaria bez uszczerbku w obsadzie i roślinkach już tak... i o ile poligoniak wymaga restartu, tak dwusetka dopiero ruszyła i nie widzę możliwości, aby ją przewieźć nie ruszając aranżacji. Gdybym tylko wiedziała, że trafimy fajne mieszkanie w ogóle go nie szukając, to bym się powstrzymała z zakładaniem dwusetki...

Ale w życiu nie może być nudno. Pozdrawiam i zapraszam na kolejne wpisy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie chwile na poligonie

Powoli nadszedł czas pożegnać się z pierwszym "porządnym" akwarium w moim życiu. Żywot poligoniaka powoli dobiega końca, i choć p...