Witajcie!
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć i czymś co mnie jeszcze w mojej akwarystycznej karierze jeszcze nie spotkało. Może dlatego, że do tej pory miałam bardzo słabe oświetlenie i nie kombinowałam z nawozami.
Otóż gdy kompletowałam sprzęt do 200-tki, to postanowiłam sprawdzić jak się ma nowa lampa do starej na poligoniaku. W sumie lampa w poligonie też została wymieniona na początku listopada z jarzeniówki T8 na LED jakiejś nieznanej firmy (NICREW), ale nie zauważyłam, aby na tamten czas narobiła jakiś szkód w zbiorniczku, a wręcz dała dobre efekty. Gdy dotarła do mnie AquaEL Slim Leddy Sunny, którą zakupiłam z myślą o 200-tce, dużo nie myśląc zaraz odpaliłam ją nad poligonem.
EFEKT: wszystko zaczęło pięknie bąblować! Jeeee!!!
![]() |
Alternathera reineckii cała omszała |
No, ale długo się nie nacieszyłam... Eksperyment trwał jakieś 5-6 dni, a potem wszystko pokryło się pięknym zielonym meszkiem... I do tej pory nie umiem się pozbyć tego nalotu, na szyby powraca w trzy dni, z roślin najlepsze rozwiązanie stanowi usunięcie pokrytych tym zielonym nalotem liści. No ale przecież nie mogę wyrwać wszystkiego?! Powycinałam najbardziej zaatakowane liście kryptokoryn, jednak z anubiasów czy Hydrocotyle nie mogę już nic urwać, bo już nic nie zostanie... a wyglądają paskudnie. Zdjęcia zostały zrobione już po kuracji antyglonowej...
![]() |
Nurzaniec też nie chce mi wystartować tak jak powinien, a jeszcze go glon teraz dobija. Na rurce od filtra bardzo ładnie widać zielony nalot |
Glon nazywa się Oedogonium, są to krótkie nitki porastające wszystko jak trawa łąkę. Z tego co wyczytałam powstaje z niedoboru makroelementów, szczególnie azotu i CO2. I tu by się zgadzało, bo stawiając mocną lampę na akwarium (przeskok z 18W na 36W) pobudziło roślinki do wzrostu wyciągnęły z wody co było, a że brakło substancji odżywczych to roślinki wpadły w blokady, a z samych resztek wykwitły pięknie glony... Dwutlenku węgla na tamten czas również nie podawałam...
Tym sposobem na własną prośbę nabawiłam się kłopotu, a chciałam dobrze.
![]() |
Limnofillia sessiflora ledwo żyje, Hydrocotyle verticala też całe obrośnięte |
Zrobiłam także terapię na glony (resztka Protalonu 707, który jest do bani), jednak nie usuwając przyczyny nie mogę pozbyć się ich na stałe, a wydaje mi się, że to podłoże jest tykającą bombą zegarową. Obsadę zredukowałam o 70%, zostały tam tylko trzy gupiki z narybkiem, więc am nadzieję, że do słupa wody już nie będzie się uwalniać tyle związków organicznych, od tygodnia działa cytrynownia, więc może roślinki zacząć też bardziej wyciągać substancje odżywcze z wody. Muszę w końcu kupić węże i odpalić ten używany filtr zewnętrzny, może znacząco poprawi się filtracja, no i zastanawiam się czy trzydniowe zaciemnienie coś pomoże? Planuję się wybrać też od dwóch tygodni do sklepu akwarystycznego, chcę kupić Algen Stop General od Femangi, może ten preparat pozwoli w przyszłości na czas zastopować ekspancję glonów. W sieci polecają na tego typu glony krewetki Amano, niestety jednak na tą chwilę nie chcę wprowadzać nowego życia do zbiorników, bo czeka je duże zamieszanie i jak w banku będzie zachwianie biologii i nagłe zmiany parametrów.
Już był jeden moment, że tak ładnie wszystko zarosło, woda była krystalicznie czysta, a teraz znów syf się zrobił, że aż rączki świerzbią, aby się z tym szybko rozprawić. Jednak nie chcę w baniaku już teraz grzebać, nic ciąć ani przesadzać, bo w sumie nie ma za bardzo co, potem jest też potrzebny czas, żeby się to wszystko przyjęło, a wiem, że za 5 tygodni i tak czeka to akwarium przymusowy restart z powodu przeprowadzki. Chciałabym tylko, żeby roślinki choć trochę odbiły już bez glona, żeby do restartu było co przyciąć i od nowa zasadzić. Żeby dały radę przeżyć tą przeprowadzkę...
Tiaaaaa, w połowie kwietnia zmieniamy mieszkanie i o ile samą przeprowadzką się nie martwię, to tym jak przenieść dwa akwaria bez uszczerbku w obsadzie i roślinkach już tak... i o ile poligoniak wymaga restartu, tak dwusetka dopiero ruszyła i nie widzę możliwości, aby ją przewieźć nie ruszając aranżacji. Gdybym tylko wiedziała, że trafimy fajne mieszkanie w ogóle go nie szukając, to bym się powstrzymała z zakładaniem dwusetki...
Ale w życiu nie może być nudno. Pozdrawiam i zapraszam na kolejne wpisy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz