środa, 4 kwietnia 2018

Poligon - ostatnie sprzątanie...

Mam ochotę w końcu wszystko w poligoniaku wyrwać, wyłapać ryby i pozbyć się tego tandetnego żwirku i zerwać to paskudne tło. Muszę niestety jeszcze tydzień zaczekać. Mam wrażenie, że te cholerne nitki ciągle są i powolutku narastają. Zrobiłam wczoraj szybką podmiankę, dwa wiadra wody, odkurzyłam Alternatherę, a tam najwięcej syfu. Chyba obumarło dużo liści na spodzie po tym trzydniowym zaciemnieniu, mnóstwo cząstek roślin stamtąd wyciągnęłam. Czy to możliwe, że glony bąbelkują? Cholerne nitki!


Beczki 30-litrowe zamówione, powinny dotrzeć przed weekendem. 30-litrowa kostka również, jak dobrze pójdzie, zajmę się tym akwarium w ten weekend. Rybki pójdą, do kostki, roślinki też, a ja wywalę ten żwir, wypucuję akwarium na hochglanz i uruchomię je na dwa-trzy tygodnie na gołym szkle już na nowym mieszkaniu. Tak będzie najszybciej w tym natłoku zadań podczas przeprowadzki. No i będzie czas na wymyślenie nowej aranżacji, bo wciąż nie mam jeszcze wizji, jak to ma wyglądać. Na razie poszukuję cały czas różnych inspiracji na internecie. Ale chyba chciałabym by było mocno zarośnięte.

Odzyskam jakieś 80% bezcennej wody z tego akwarium, cztery beczki po 30 litrów to chyba da radę na przeniesienie dwóch akwarii bez strat w biologii :D

Jak się ma poligon po podmiance - ano kiepsko... zobaczcie:


Krzywa gupiczka,
niestety bardzo ciężko zrobić tym rybkom ładne zdjęcie
A no i gupiki. Stan najmłodszego przychówku to 9 sztuk.  Jedna z dwóch samic z miotu z zeszłego roku, ta która jest wyraźnie mniejsza ma także krzywicę. Nie wiem teraz co z nią zrobić? Zostawić? Boję się, że da chore potomstwo, bo jest w wieku produkcyjnym, a i tak pewnie za parę tygodni zdechnie. 

Reszta rybek bez zmian. Trzy black molly i dwie helenki wciąż przy życiu ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie chwile na poligonie

Powoli nadszedł czas pożegnać się z pierwszym "porządnym" akwarium w moim życiu. Żywot poligoniaka powoli dobiega końca, i choć p...