poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Już niedługo... aż się boję...

Niestety wielkimi krokami nadchodzi ten czas. Czas wielkich poświęceń, niedogodności i chaosu...

4 x 30 litrów to chyba wystarczy?
Tak, to PRZEPROWADZKA.

Sprzęt już czeka, prawie w komplecie. Gdzie jest moja kosteczka! Miała dotrzeć do mnie najpóźniej w piątek, dzisiaj mamy poniedziałek i dalej cisza ze strony DPD... coś mi się wydaje, że potrzaskali kosteczkę... W każdym razie sklep ma się dzisiaj poskarżyć na opóźnienia u kuriera i jak w dwa dni towar do mnie nie dotrze, to go wyślą ponownie. Tylko, że pewnie już nie zdążą dostarczyć przed przeprowadzką :(

piątek, 6 kwietnia 2018

środa, 4 kwietnia 2018

Poligon - ostatnie sprzątanie...

Mam ochotę w końcu wszystko w poligoniaku wyrwać, wyłapać ryby i pozbyć się tego tandetnego żwirku i zerwać to paskudne tło. Muszę niestety jeszcze tydzień zaczekać. Mam wrażenie, że te cholerne nitki ciągle są i powolutku narastają. Zrobiłam wczoraj szybką podmiankę, dwa wiadra wody, odkurzyłam Alternatherę, a tam najwięcej syfu. Chyba obumarło dużo liści na spodzie po tym trzydniowym zaciemnieniu, mnóstwo cząstek roślin stamtąd wyciągnęłam. Czy to możliwe, że glony bąbelkują? Cholerne nitki!

Pasiak wyszedł z izolatki!

Odrobaczanie Paska zakończone sukcesem! (chyba)

Najbardziej obawiałam się, że rybka nie przeżyje tygodnia w misce z 10 litrami wody, biedaczek siedział cały czas schowany pod filtrem, aż momentami zastanawiałam się, czy on tam jeszcze dycha. W tej chorej misce nawet nie dało się sprawdzić, czy się pacjentowi polepsza...

Robiłam wczoraj poświąteczne podmianki wody w obu akwariach i już mi tak biednego paska było szkoda, że postanowiłam zakończyć kurację dzień wcześniej. Biedaczek przerażony nie chciał się dać złapać w tej małej misce. 

wtorek, 3 kwietnia 2018

Zamówiłam kosteczkę :)

Zawsze znajdzie się jakiś powód, żeby postawić nowe szkiełko :D

A że podczas przeprowadzki gdzieś będę musiała na jakiś czas rozlokować rybki, to z pewnością przyda się małe 27 litrów :D szkiełko zamówione jeszcze przed Wielkanocą, już za dwa-trzy dni powinno być u mnie. Najpierw będzie domem tymczasowym dla obecnych rybek, a po przeprowadzce i restartach mam dużo planów jak na tą jedną kosteczkę (chyba domówię drugą po cichu jak już uporam się z bieżącymi problemami :D). Grzałkę dodatkową mam, filterek też się znajdzie, więc koszt 20 euro za kosteczkę o wymiarach 30x30x30 cm nie jest zbyt wygórowany.

Z jednej strony chciałabym zrobić małe krewetkarium całe w mchach i postawić je u mojej starszej córci w pokoju, bardzo interesowały ją te stworzonka, rybki już słabiej. Zamówiłabym jakąś ciekawą odmianę kolorystyczną Neocardin. Ewentualnie do tego jakieś ślimaczki. Nadwyżkę lub brzydsze okazy na deser dostałyby skalary (och jak żółtek polubił krewetki, ostatnio widziałam, jak jednej pięknej dorodnej samicy nie odpuścił, mimo że nie mieściła mu się do pyska... obskubał ją z nóżek i czułek i niestety po samicy w wieku produkcyjnym)

Z drugiej strony na pewno przydał by się zbiornik na kwarantanny, leczenie lub rozmnażanie rybek. Mogłabym popróbować zasymulować warunki do rozrodu np. kiryskom czy razborkom i zobaczyć, czy coś z tego wyjdzie, bo jeszcze nigdy nie rozmnożyłam ryb jajorodnych. No planów mnóstwo, akwarium tylko jedno, ale zawsze będzie można spróbować poeksperymentować :D

Ostatnie chwile na poligonie

Powoli nadszedł czas pożegnać się z pierwszym "porządnym" akwarium w moim życiu. Żywot poligoniaka powoli dobiega końca, i choć p...